Nazywam się Paulina Wojciechowska.
Jestem trenerką medyczną kobiet w ciąży, certyfikowaną nauczycielką metody Pilates, żoną i mamą czwórki dzieci:)
W swoich treningach wykorzystuję wiedzę z zakresu pilates, , fizjoterapii, biomechaniki ruchu, neurotreningu i medycyny zdobywaną na międzynarodowych szkoleniach i warsztatach oraz pracą z fizjoterapeutami, osteopatami, lekarzami.
Przygotowywanie kobiet do porodu to moja pasja,
a jest ich już ponad 3000!
Po pewnym czasie od pierwszego porodu, przeprowadziliśmy się do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczęłam naukę w szkołach uczących fizjologii porodu, pilatesu i pozycji przyspieszających poród.
Mój drugi poród był lepszy, z małym pęknięciem krocza, ale wiedziałam, że stać mnie na więcej - tak zaopiekować się swoimi emocjami, tak świadomie podejść do pierwotnych odruchów swojego ciała, aby wykorzystać w pełni mój naturalny potencjał.
Trzecie dziecko urodziłam w domu - w pełni świadoma, skoncentrowana na tym, aby poród stał się niesamowitym przeżyciem, pełnym pokoju, współpracy z własnym ciałem przy wsparciu cudownej położnej, efekt - pełna ochrona krocza.
Do czwartego porodu, położna nie zdążyła dojechać. Mój mąż był przy mnie, przygotowany, świadomy tego co ma robić by ochronić krocze i wspierać mnie na każdym etapie porodu. Urodziliśmy z pełną ochroną krocza, bez draśnięcia, otarcia czy pęknięcia.
Tego właśnie uczę kobiety - aktywnego, dobrego porodu, który płynie zgodnie ze swoim naturalnym tempem, naturalnym FLOW - stąd nazwa przestrzeni, do której serdecznie Cię zapraszam.
Moim największym zainteresowaniem w ruchu jest otaczająca nasze ciało powięź i pod tym kątem kształtuję moje treningi/lekcje ruchowe. Równie ważne jest dla mnie zaopiekowanie się sercem - jego lękami i obawami.
Piszę to jako facet, który był przy czterech porodach. I choć brzmi to dumnie, to pierwsze z tych doświadczeń nauczyło mnie pokory, bezradności i tego, jak wiele wtedy nie rozumiałem.
Z każdym kolejnym porodem coś się we mnie zmieniało — nie tylko w głowie, ale głęboko w środku. Od napięcia do zaufania. Od lęku do obecności. Od "nie wiem, co robić" do "jestem tu dla Ciebie naprawdę".
Ta droga zainspirowała mnie do pójścia dalej. Studiuję psychologię — właśnie kończę 4. rok, przede mną ostatni. I wiem już, że nie chcę zatrzymać tej wiedzy dla siebie.
Chcę wspierać innych mężczyzn — takich jak ja kiedyś. Tych, którzy chcą pomóc swoim żonom/ partnerkom w porodzie, ale nie wiedzą, jak.
Tych, którzy czują, że rola ojca zaczyna się dużo wcześniej niż wtedy, gdy dziecko pojawi się na świecie.
Bo bycie przy porodzie to nie test na męskość. To okazja, żeby naprawdę być. I żeby zacząć stawać się tatą — świadomie.
Piszę to jako facet, który był przy czterech porodach. I choć brzmi to dumnie, to pierwsze z tych doświadczeń nauczyło mnie pokory, bezradności i tego, jak wiele wtedy nie rozumiałem.
Z każdym kolejnym porodem coś się we mnie zmieniało — nie tylko w głowie, ale głęboko w środku. Od napięcia do zaufania. Od lęku do obecności. Od "nie wiem, co robić" do "jestem tu dla Ciebie naprawdę".
Ta droga zainspirowała mnie do pójścia dalej. Studiuję psychologię — właśnie kończę 4. rok, przede mną ostatni. I wiem już, że nie chcę zatrzymać tej wiedzy dla siebie.
Chcę wspierać innych mężczyzn — takich jak ja kiedyś. Tych, którzy chcą pomóc swoim żonom/ partnerkom w porodzie, ale nie wiedzą, jak.
Tych, którzy czują, że rola ojca zaczyna się dużo wcześniej niż wtedy, gdy dziecko pojawi się na świecie.
Bo bycie przy porodzie to nie test na męskość. To okazja, żeby naprawdę być. I żeby zacząć stawać się tatą — świadomie.
Twój poród - przygotowanie się do niego, zadbanie o swój dobrostan w trakcie ciąży - jest w Twoich rękach. Będę zaszczycona, jeśli zechcesz skorzystać z mojej wiedzy i 10 letniego doświadczenia - trenerki i mamy czwórki dzieci urodzonych siłami natury, oraz doświadczenia i wiedzy mojego męża.